5 typów managerów ze względu na ich podejście do Employer Brandingu

W idealnym świecie obszar Employer Brandingu i obszary biznesowe idą ręka w rękę w trudnym boju o kandydata. Wszak to ludzie z biznesu wiedzą najlepiej jak wyglądają obowiązki przewidziane na poszczególnych stanowiskach, z autopsji mogą opowiedzieć o atmosferze panującej w projekcie czy, po prostu, dysponują wiedzą techniczną, więc mogą odpowiedzieć na najczęściej zadawane przez kandydatów pytania dotyczące technologii.
Jak jednak wiemy świat idealny nie jest, a współpraca z managerami/ ekspertami w zakresie ich udziału w działaniach EB nie zawsze jest usłana różami (a na pewno zdarzają się mniejsze lub większe kolce 😊). Sezon wakacyjny sprzyja lżejszym treściom, dlatego dziś chciałabym Wam przedstawić lekko humorystyczną typologię managerów jeśli chodzi o ich podejście do Emplyer Brandingu oraz kilka rad jak znaleźć z nimi wspólny język. Poniższe typy powstały, zarówno podczas zbierania przeze mnie doświadczeń, jak i podczas wielu godzin ich wymiany z innymi ebowcami.

  1. Entuzjasta teoretyk – złapany na korytarzu, czy podczas spotkania, na którym przedstawiasz mu swój pomysł oraz przewidywane efekty, jest zachwycony Twoją wizją. Rozumie, że działania ebowe mogą być odpowiedzią na jego potrzeby biznesowe, ba, konstruktywnie komentuje i dzieli się swoimi doświadczeniami. Wszystko idzie świetnie, z tym, że, kiedy przychodzi do konkretnego zaangażowania się Entuzjasta – Teoretyk… traci swoje zainteresowanie. Pomagał wybierać, na które targi warto iść, ale sam nie może się na nich pojawić, bo:
    1. Właśnie znalazł osobę na wakat w swoim zespole i w tym momencie nie widzi potrzeby dalszych działań
    2. Na projekcie jest pożar
    3. Nie ma czasu (ani czasu nie ma nikt z jego podwładnych)
    4. Będzie jeszcze wiele takich wydarzeń
    5. Itd.…

Jak poradzić sobie z Entuzjastą – Teoretykiem? Przede wszystkim nie dopuścić do spadku jego entuzjazmu. Choć między rozmową o danym evencie, a wydarzeniem może być sporo czasu, warto co jakiś czas odzywać się do takiego managera być np. zaktualizować ile osób jest już zapisanych na event, wcześniej przekazać koszulkę, przejść przez najważniejsze informacje o firmie itp. Dodatkowo, lekarstwem na spadek entuzjazmu może być przypomnienie mu jego początkowej postawy i tego, ile z jego uwag wcieliliśmy w życie.

  1. Lider retro – wbrew pozorom słowo retro wcale nie musi odnosić się do wieku, a do postawy danego managera. Retro podejście do EB cechuje osoby, które, przy braku zesłanych aplikacji na specjalistyczne techniczne stanowisko proponują, aby… opublikować ofertę w urzędzie pracy. Nie, nie jest to żart i jest to tylko jeden z przykładów. Oczywiście nie chcą oni źle, jednak ich świadomość obecnego rynku pracy (a w zasadzie pracownika) jest bardzo mała. Niewiarygodne? Wystarczy, że nasz manager nie szukał pracy tylko przez 5-7 lat – czyli wcale nie musi być wiekowy 😊.

Jak poradzić sobie z Liderem Retro? Tutaj sprawa jest prosta – edukować, edukować i jeszcze raz edukować. Szkolenia dla biznesu z zakresu obecnego rynku pracy, konkurencji, sposobów rekrutacji to temat rzeka i powinno się je robić wszystkim rekrutującym managerom, ale uwierzcie, satysfakcja z otworzenia oczu Liderowi Retro jest ogromna. Oczywiście przed takim „szkoleniem” warto dobrze się przygotować – pamiętajmy, że direct search może być tutaj nowością, a co dopiero geolokalizacja, czy snapchat. Najważniejsza, według mnie, jest jednak nasza otwarta postawa i zrozumienie, że przecież nie każdy z nas żyje nowinkami ze świata rekrutacji/ eb oraz fakt, że są ludzie, którzy w jednym miejscu pracują więcej niż 5 lat, wiec mogą nie być na bieżąco z tym dynamicznie zmieniającym się obszarem 😊.

  1. Zalatany – business first – to hasło najkrócej opisujące ten typ managera. Z tym, że w swoim biznesie nie widzi on miejsca na takie hasło jak Employer Branding. I nie ma w tym złych intencji, jest za to czysta matematyka – występuje tu myślenie, że czas to zasób, którego brakuje i szkoda zużywać go na rzeczy nieprzekładające się wprost na efekty biznesowe. Twój manager każdą propozycję spotkania/ zaangażowania kwituje informacją, że musi zająć się naprawdę ważnymi sprawami? Najprawdopodobniej masz do czynienia z Panem Zalatanym.

Jak poradzić sobie z Panem Zalatanym? Nic na siłę – zmuszanie do spotkań czy eskalacja niewiele pomogą. Zalatany wyciągnie zza pazuchy excela z wynikami jego teamu i dyskusja zakończy się, zanim jeszcze na dobre zacznie. Sposobem na dotarcie do Zalatanego jest po prostu… zrozumienie go. On nie udaje – naprawdę ciężko pracuje i trudno mu znaleźć czas na dodatkowe aktywności, chyba, że będzie widział w nich sens. Nie ma czasu na spotkanie? Każdy musi jeść, umów się z nim na lunch. W pracowniczej kantynie on nie będzie czuł, że traci cenny czas, który może wykorzystać na pracę w projekcie, a Ty zdobędziesz szansę na udowodnienie, że Twoje działania mocno przekłują się na jeszcze lepsze wyniki jego zespołu. Nie może uczestniczyć cały dzień w konferencji? Niech przyjdzie na 3 godziny. Kiedy zobaczy jak wygląda dane wydarzenie, a później dostanie informację na temat efektów aktywności jego/ delegowanej przez niego osoby, koleje wydarzenie ma szansę wpaść na listę jego priorytetów biznesowych 😊.

  1. Pan Jestem na Nie – „Employer Branding to jakiś hrowy wymysł”, „jeszcze nas na targach nie było”, „nie będę występował w żadnym filmie”, „co to w ogóle za głupoty?” – to tylko niektóre z haseł jakich używa Pan Jestem na Nie. Czy to webinar, konferencja, nagranie video czy targi – rozmowa nawet nie jest podejmowana. Sytuacja wydaje się beznadziejna…

Jak poradzić sobie z Panem Jestem na Nie? This is war jak to mówią. Pan Jestem na Nie jest mięsożercą, a Ty musisz go nakarmić. Czym? Liczbami. W naszej branży, choć przygotowujemy piękne prezentacje czy robimy fotorelacje, to liczby bronią się najlepiej. Mierzysz efektywność swoich działań? Podziel się wynikami. Pokaż, ile rekrutacji zostało zamkniętych dzięki Twoim działaniom, ilu stażystów zostało w firmie po odbytym stażu, czy ile szytych na miarę cv średnio przynoszą ebowe działania. Zorganizuj poważne spotkanie, poświęć czas na przygotowanie się i postaraj się przewidzieć możliwe „trudne pytania”. Liczby mówią i w tej sytuacji zdecydowanie będą mówić na Twoją korzyść 😊.

  1. Pan Świadomy – po zakończonym evencie „poleca siebie i swój zespół” na przyszłość. To on chętnie odpowie na pytanie, która wersja landing page’a jest lepsza. Lajkuje i udostępnia ebowe treści, będąc ambasadorem firmy. Interesują go efekty działań, w które się angażuje i widzisz, że nakręcają go one do dalszej aktywności. Oczywiście, kiedy tylko ma jakieś uwagi wraca do Ciebie z pytaniami i wątpliwościami, ale rozmowa z nim zawsze przynosi Ci dużo insightów i wskazówek, w którą stronę „płynąć”.

Jak poradzić sobie z Panem Świadomym? Wbrew pozorom to relacja, która wymaga od nas aktywnego działania – ważne, aby Pana Świadomego… dokształcać z zakresu Employer Brandingu. Zawsze staram się dostosowywać treści dla managerów do poziomu ich ebowej świadomości i, o ile w przypadku Lidera Retro staram się dobierać content, który go nie przytłoczy, tak dla Pana Świadomego przeznaczam wszelkie nowinki czy inspiracje. Pan Świadomy ma wyczucie i chce dowiedzieć się więcej – to naszą rolą jest zapewnienie mu tego. Druga sprawa wydaje się trywialna, ale łatwo o niej zapominamy. Jest to… okazanie wdzięczności za zaangażowanie i poświęcony czas. Nierzadko zdarza się, że najbardziej dbamy o tych mniej chętnych ebowej działalności przedstawicieli biznesu i zapominamy o tych, którzy z własnej woli angażują się w działania, bo sami z siebie widzą w nich sens. Rozdajesz drobiazgi dla uczestników ebowego eventu? Wysyłasz do wszystkich podziękowanie? Nie zapomnij o Panu Świadomym.

Postawy biznesu wobec Employer Brandingu różnią się w zależności od wcześniejszych doświadczeń, świadomości i obecnej wiedzy. To od nas zależy, jaką wiedzą dysponować będą managerowie, a co za tym idzie czy i jak chętnie angażować się będą w ebowe działania.

Powodzenia!

 

Może spodoba Ci się również:

A może to Cię zaciekawi?

Tego nie rób! 3 grzechy główne wiadomości na Linkedin

Nie ma co ukrywać - Linkedin, jeśli chodzi o prowadzenie działań rekrutacyjnych w zasadzie...

Entry interview – co to jest i dlaczego warto...

Onboarding od kilku sezonów jest na ustach wielu hr-owców. Zastanawiamy się jak go poprawnie...

Employer branding wewnętrzny – konieczność czy dodatek do działań...

Definicji Employer Brandingu jest tyle, ilu jest autorów piszących teksty i trenerów prowadzących szkolenia....

Buddy w procesie onboardingu – kim jest & korzyści...

Oboarding pełni bardzo istotną rolę na Human Experience Journey. Dobrze przeprowadzony zmniejsza rotację, zwiększa...

5 Kont z Linkedin dla Ebowca i nie tylko...

Popularność Linkedina ciągle rośnie, a ilość treści, jakie możemy na nim znaleźć potrafi przytłoczyć....

Gadżety na targi pracy – must have czy zbędny...

Targi pracy bez gadżetów wydają się niepełne niczym pierogi bez cebulki, albo ciasto drożdżowe...

Sprawdź wszystkie kategorie!

Komentarze

  1. Ciekawy artykuł 😉 próbowałem przez jego pryzmat spojrzeć na siebie. Wydaje mi się ze jestem miksem Pana Świadomego i Zalatanego 😉

    Z Twojego doświadczenia, przy którym typie managera (bądź miksie) trzeba poświecić najwiecej pracy ?

    Pozdrawiam 😉

    • Artur,
      to chyba zależy od rodzaju pracy jaki poświęcamy – najmocniej przygotować musimy się do rozmów z managerami, którzy w ogóle nie są przekonani do Employer Brandingu (czyli są na nie) – musimy wtedy zadbać o podłoże teoretyczne, zaplecze „liczbowe” itp. Jeśli chodzi o poświęcony czas to zdecydowanie Liderzy Retro – tutaj edukujemy od podstaw, więc proces będzie najbardziej czasochłonny. Najbardziej zaś zajmująca ebowaca jest praca z Entuzjastą Teoretykiem i Zalatanymi – tutaj przypominać się z ebowymi tematami musimy znacznie częściej 😉
      ps Twoje typy to całkiem fajny mix do pracy dla Employer Brandingowca 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj