Świadome budowanie marki osobistej jest w branży HR coraz popularniejsze. Specjaliści wiedzą, że silny Personal Brand przekuwa się na większą sieć wartościowych kontaktów, łatwiejszy dostęp do innych specjalistów, czy, bardzo często, większe zarobki. Dziś chciałabym podzielić się 5 błędami, jakich warto wystrzegać się pracując nad swoją marką osobistą w HR.
Boom na Personal Branding w HR
Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że ostatni rok to prawdziwy boom jeśli chodzi o personal branding HR-owców w sieci. Był to czas narodzin nowych blogów eksperckich, podcastów i migrowania specjalistów z obszaru zasobów ludzkich na Instagram. Brak eventów i spotkań offline’owych na pewno mocno się do tego przyczynił. Aż jestem ciekawa jak będzie wyglądał wykres 60 sekund w sieci za zeszły rok:
Kiedy zacząć działania z zakresu Personal Brandingu w HR?
Często podczas szkoleń i konsultacji mówię, że najlepszy czas, aby zacząć świadome budowanie marki osobistej jest teraz. Bo przecież codziennie powstają nowe blogi, nowe osoby zakładają konta w social mediach, więc coraz trudniej jest przebić się nowym treściom. I chyba nie tylko ja tak sądzę – po liczbie np. „świeżych” kont na Instagramie widać, że HR-owcy zaczęli dbać o swój wizerunek.
I to świetna wiadomość! Czasy, kiedy „pani z HR-ów” kojarzyła się z przerwą na kawę i ciastka oraz mówienie branżowym żargonem odchodzą do lamusa, co zdecydowanie dobrze dla każdego HR-owca z osobna, jak i całej branży, która jest coraz częściej postrzegana jako partner dla biznesu.
Personal Branding HR-owca – 5 błędów
Jednak przypominając sobie swoje początki i obserwując aktywność nowych osób pomyślałam, że chętnie podzielę się 5 błędami, jakich warto się wystrzegać. Oto one:
1. Brak persony i celu swoich działań
Porady dla HR-owców, czy dla kandydatów? Rady dla początkujących, czy smaczki dla „starych wyjadaczy”? Choć w codziennej pracy rzadko kiedy zaczynamy coś robić bez ustalenia celu i persony, obszar marki osobistej czasem jest pod tym kątem zaniedbany.
A przecież z personą w Personal Brandingu jest dokładnie tak jak w przypadku rekrutacji. Jeśli będziemy starać się mówić do wszystkich, będziemy mówić do nikogo.
Oczywiście w przypadku marek osobistych posiadających większą społeczność więcej grup docelowych nie jest takim wyzwaniem. Jednak pamiętajcie, że jeśli dopiero zaczynacie chcecie, aby ludzie Was zapamiętali. A pamięta się konkret :).
2. Niedopasowane narzędzia
„Każdy w HR ma bloga to i jak też powinnam?” Dostałam ostatnio takie pytanie. I moja odpowiedź brzmiała „nie!”. Narzędzia, środki komunikacji powinniśmy dobierać zgodnie z tym, co lubimy i jakie mamy predyspozycje oraz gdzie możemy znaleźć naszą grupę docelową. Nie lubisz pisac? Spróbuj z podcastem! Spędzasz godziny na Insta – działaj tam.
Najważniejsze, szczególnie na początku, to oprzeć się pokusie, aby być wszędzie. Założenie kont to jedno. Trzeba jednak pamiętać, że zapraszając ludzi na kolejne platformy społecznościowe obiecujemy im niejako, że będziemy tam obecni. Prowadzenie Instagrama z sercem to w moim przypadku godzina dziennie (godzina!). A gdzie Facebook, Linkedin, Blog, wpisy gościnne…
Jeśli nie chcemy wypalić się za wcześnie zdecydowanie zacznijmy od jednego/ dwóch kanałów i z czasem rozwijajmy kolejne.
3. Inspirowanie się tylko polskim HR-owym podwórkiem
Nikt nie lubi oglądać w kółko tego samego, prawda? Dlatego, choć najbardziej instynktowne może wydawać nam się na początku naszych działań inspirowanie się osobami, które już na rynku są, moją radą jest… tego nie robić. Rynek polskiego HR-u jest tak niewielki, że w zasadzie „każdy każdego wszędzie śledzi”. Ta sama kolorystyka, podejmowane tematy, czy wygląd bloga choć sprawdzają się u kogoś innego, wcale nie muszą sprawdzać się u nas. A przynajmniej unikniemy efektu zgubienia się w tłumie.
Gdzie się zatem inspirować? Ja najczęściej sięgam do innych branż. Estetyka zdjęć, pomysły na elementy bloga, czy nawet filtry na Instagramie – przetrząsam Pinteresta i Instagram. Najlepiej zagraniczny i z branż beauty oraz filmów – to mój pomysł na siebie :).
4. Oczekiwanie efektów „na już”
Fast fashion, fast foody – jesteśmy przyzwyczajeni, że wszystko dzieje się coraz szybciej. Tego samego oczekujemy po efektach naszych działań w sieci. Szczególnie jeśli porównujemy się do influencerów o wielotysięcznych zasięgach. Niestety, liczba powstających kont, ale i ilość contentu w ogóle sprawiają, że, o ile nie kupimy farmy botów, pierwsze kroki śledzić będzie niewielka garstka osób.
Co jest w tej sytuacji najważniejsze? Nie zrażać się! Być może pierwszy, drugi, piąty, a nawet dwudziesty piąty post nie podbije serc naszej grupy docelowe, ale systematyczność, słuchanie ludzi i działanie z pasją przyniosą w końcu efekty.
Na korzyść zaczynania od (prawie) zera przemawia też fakt, że mała społeczność = kameralna atmosfera, a więc więcej miejsca na eksperymenty, czy ewentualne błędy, które przecież na początku (ale i później też) się zdarzają.
Dlatego publicznie apeluję – nie porzucajcie bloga, czy instagrama jak nie widzicie początkowych sukcesów. O ile sprawia Wam to frajdę – róbcie swoje!
5. Pomijanie estetyki w swoich działaniach
Personal Branding HR-owca wydawać by się mogło, że powinien opierać się tylko na warstwie merytorycznej. Nie w 2021 roku. Żyjemy w erze Instgrama, otaczają nas piękne zdjęcia i estetyczne grafiki. Oczy naszych odbiorców rozpieszczane są przez estetyczny content. Dlatego nie pomijajmy roli, jaką w działaniach wizerunkowych (w sieci, ale i offline np. Prezentacje) pełni estetyka właśnie.
Na początek warto zastanowić się nad kolorami naszej marki osobistej (jest do tego dużo darmowych narzędzi). Pozwoli nam to zachować pewną spójność i ułatwi wybór zdjęć, czy grafik. Stosowanie tego samego fontu, czy filtra na zdjęciach spowoduje, że nasz styl komunikowania się będzie charakterystyczny dla nas i przyjemny w odbiorze. A to tylko plus dla nas :).
Podsumowanie
Personal Branding HR-owca to temat cieszący się coraz większym zainteresowaniem. Czy każdy musi pracować nad swoją marką osobistą w sieci? Moim zdaniem nie – jeśli miałoby to być niespójne z przekonaniami czy wartościami danej osoby. Z całą jednak pewnością mogę stwierdzić, że marka osobista może być bardzo pomocna w osiąganiu zawodowych celów. O ile pracujemy nad nią świadomie.